Odwiedza nas 59 gości oraz 0 użytkowników.
Niebylec, dnia 25-05-2016
Corocznie, w Dzień Judaizmu w Kościele katolickim, w Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta Strzyżów odbywają się imprezy poświęcone historii i kulturze żydowskiej. Program i jego oprawę przygotowują Towarzystwo Miłośników Ziemi Strzyżowskiej, biblioteka, Dom Kultury „Sokół” w Strzyżowie oraz Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich. Współpracujemy także z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Niebylcu (wspaniałe „Trio galicyjskie” pod kierunkiem Wiktora Bochenka) oraz Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Każda edycja ma jakiś temat wiodący – były już m.in. historia Żydów w Strzyżowie, religia, kuchnia koszerna czy żydowski dowcip czyli szmonces.
W 2016 roku opracowaliśmy chatunę – żydowskie wesele, które cieszyło się taką popularnością, iż dwukrotnie prezentowaliśmy je w Strzyżowie, a dnia 8 kwietnia 2016 w GOK-u w Niebylcu. Scenariusz, na podstawie oryginalnego przebiegu wesela w judaizmie, opracowała Marzena Łącka, prezes TMZS, która także wprowadziła widzów w obrzędowość tej najważniejszej dla każdego Żyda uroczystości. Występowali „aktorzy” amatorzy, którzy wcielili się w postacie autentyczne, mieszkające przed wojną w Strzyżowie, a byli to:
Rabin strzyżowski z 1930 roku (czyli w 5690 roku wedle rachuby żydowskiej „od stworzenia świata”) Abraham Tenzer – Zbigniew Miga (w Strzyżowie Gerard Socha), Podrabin, słynny z dowcipu i koneksji Judka Horowitz – Jerzy Dubiel, Świadek, a jednocześnie swat weselny – Kuba Pytko, Świadkowa, swatka, reprezentująca na zaślubinach pannę młodą – Urszula Wojnarowska Curyło, Pan młody, Izaak Berglass (jeden z niewielu strzyżowskich Żydów, którzy przeżyli Holocaust) – Sebastian Uram, Pani młoda, Miriam Goldberg – Karolina Gorzynik, Ojciec pana młodego, Baruch Berglass – Wacław Szary, Matka pana młodego, Rebeka Berglass – Jagoda Skowron, Ojciec panny młodej, Samuel Goldberg – Andrzej Wędrychowicz, Matka panny młodej, Rachela Goldberg – Marta Utnicka, oraz czterech „młodych, dorodnych Żydów po bar micwie”, członków Młodzieżowego Koła Miłośników Ziemi Strzyżowskiej – Dawid Flaga, Mateusz Kozdraś, Kamil Ziobro i Paweł Żydzik. Dawid Flaga występował także na Jarmarku Niebyleckim jako Dawid Goldberg, brat panny młodej.
Trzeba przyznać, że impreza w Niebylcu była wyjątkowo udana, a było to przede wszystkim zasługą gościnnych gospodarzy, pracowników Gminnego Ośrodka Kultury w Niebylcu z dyrektorem Wiktorem Bochenkiem. Stoły uginały się od potraw, przygotowanych przez Stowarzyszenie Kół Gospodyń Wiejskich w Niebylcu z prezes Marią Sołtys. Czegóż tam nie było! – i wspaniałe ryby w galarecie, i po grecku, przekąski serowe, sałatki, śledzie w marynatach i sosach, ciasta, koreczki, suszone owoce i bakalie – a wszystko z kuchni żydowskiej. Muzyka klezmerska wprowadzała w nastrój, a nawet porwała ludzi do tańca – wraz z parą młodą bawili się i goście weselni, jak na prawdziwym weselu. Aktorzy, pozbawieni już tremy, grali jak natchnieni, a uroczysta atmosfera udzieliła się także publiczności. Warto brać udział w takich wydarzeniach - wtedy praca społeczna (bo oczywiście wszyscy występujący robili to całkowicie za darmo) daje satysfakcję i poczucie uczestnictwa w czymś ważnym i potrzebnym.
Warto zapoznać się z obrzędowością judaistycznej chatuny, dlatego poniżej przybliżamy czytelnikom przebieg i tradycję żydowskiego wesela.
Żydzi bardzo wysoko cenili instytucję małżeństwa. Uważali, że mężczyzna związany z kobietą tworzy pełnię, którą można nazwać pełnią człowieczeństwa. W Księdze Rodzaju jest napisane: „Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich i błogosławił, i nazwał ich Adam, gdy zostali stworzeni”. Słowo adam w Biblii znaczy człowiek. Małżeństwo było stanem najbardziej wskazanym, nieżonaci i niezamężne nie cieszyli się szacunkiem. Można było sprzedać nawet Torę, aby zdobyć pieniądze na ślub.
Wybór żony był bardzo trudny. Przestrzegano przed pochopnymi decyzjami: „Spiesz się przy kupowaniu ziemi, lecz żonę wybieraj powoli”, co wg Talmudu znaczyło, by zwracać uwagę na:
- rodzinę wybranki a zwłaszcza charakter jej braci,
- skromność i urodę, dobrą opinię o cnocie panny,
- ceniono córki uczonych: „Sprzedaj wszystko co posiadasz, a żeń się z córką uczonego”,
- nie pochwalano zbyt dużej różnicy wieku.
W Talmudzie powiada się, że dobrze dobrana para jest równa cudowi przejścia Żydów przez Morze Czerwone. Bóg, stworzywszy świat, zajmował się kojarzeniem małżeństw, lecz był to dobór potencjalny – ludzie ci w dorosłym wieku musieli się odnaleźć i wtedy zdarzał się ten cud! Znamienny jest fakt, że w języku hebrajskim słowo „poślubieni” jest identyczne ze słowem „poświęceni”, „uświęceni” – kiduszim. Świadczy to o głęboko religijnym stosunku do stanu małżeńskiego. Aktem ślubu „choson” (czyli narzeczony) czynił „kalę” (narzeczoną) w taki sposób nietykalną dla świata, jak przedmiot święty. Staje się więc zrozumiałe, dlaczego prorocy często nazywali związek Boga z Izraelem jako związek Oblubieńca i Oblubienicy. Obowiązkiem było więc się ożenić i mieć dużo dzieci, jak nakazuje Biblia: „Idźcie i rozmnażajcie się i napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną”. Kto nie spełniał tego nakazu traktowany był przez Talmud jako ten, który pomniejszył obraz Boga i spowodował, że Bóg przestał być obecny w Izraelu.
Za najlepszą porę uważano początek lub koniec sezonu rolniczego, jako że wesela często trwały kilka dni. Najlepsze były: wtorek (bo wtedy przy stwarzaniu świata Bóg wypowiedział dwukrotnie: „jest dobrze”) albo piątek, bo wtedy stworzył człowieka, a poza tym biedni mogli potem świętować szabat. Małżeństwa zawierano często w młodym wieku – dziewczynę uważano za dojrzałą już po ukończeniu 12 lat, chłopca – 13 lat. Kojarzeniem par zajmowali się swatowie, często zawodowi, zwani w jidysz szadchem. Było to dochodowe zajęcie, bowiem dawało procent od sumy stanowiącej posag panny młodej (do 2%). W rodzinach bardzo religijnych młodzi w ogóle się nie znali przed ślubem, a nie było mowy o tzw. chodzeniu ze sobą. Oględziny (tzw. ankuk) następowały dopiero po rozmowach z rodzicami, jednak młodzi mogli odrzucić ofertę. Jeśli tego nie uczynili, spisywano kontrakt ślubny: wysokość posagu, majątek wnoszony przez narzeczonego, datę ślubu, warunki pożycia młodych przez pierwszy okres (pełny wikt u którejś z rodzin do 2. lat, a 4. lata młodzi mogli mieszkać z rodzicami). Zgodnie z żydowską tradycją narzeczeni nie widzieli się przez kilka dni przed uroczystością zaślubin. W tym okresie obowiązywał ich post. Panna młoda przed samymi zaślubinami udawała się do mykwy (łaźni rytualnej), aby duchowo się oczyścić i przygotować do świętości zaślubin.
Oglądnij galerię klikając na zdjęcie.
Sam obrzęd ślubu żydowskiego nie miał charakteru ani ściśle urzędowego, ani ściśle religijnego. Aby był prawomocny, musiał odbyć się publicznie. Uroczystość zaślubin najczęściej miała miejsce pod gołym niebem, przypominając o obietnicy jaką Bóg dał Abrahamowi, że jego potomkowie mają być liczni jak gwiazdy na niebie. Uroczystość była bardzo podniosła, a jednocześnie radosna – pod baldachimem symbolizującym nowy dom, a trzymanym przez czterech młodych Żydów po bar micwie (czyli wejściu w dorosłe życie w wieku 13 lat) młodzi ślubowali sobie wspólne uczciwe życie, zaufanie, oddanie i miłość. W imieniu panny młodej przemawiała świadkowa, bowiem skromność zabraniała jej zabierać głos w trakcie uroczystości.
Bardzo ważna była ketuba - kontrakt małżeński napisany w języku aramejskim, czyli takim, jakim mówili Żydzi w czasach talmudycznych. Tłumaczono go jednak i odczytywano w języku miejscowym (w Polsce w jidysz lub po polsku), bowiem musieli go rozumieć wszyscy uczestnicy ceremonii. Ketuba jest dokumentem, który wyszczególnia obowiązki męża wobec żony. Choson zobowiązuje się w niej wobec Kali: “pracować na ciebie, szanować cię i utrzymywać zgodnie z praktyką żydowskich mężów”. Celem kontraktu jest umocnienie i potwierdzenie przywilejów przynależnych żydowskiej kobiecie. Zawiera on również gwarancje finansowe na wypadek rozwodu lub śmierci męża. Podpisanie ketuby jest symbolicznym przypomnieniem faktu, że młoda para wstępuje nie tylko w emocjonalny i fizyczny, ale także prawny związek, w pełni regulowany żydowską tradycją i obyczajami. Po podpisaniu ketubę wręcza się pannie młodej. W przypadku jej zagubienia, para nie może żyć wspólnie dopóki nie spisze się nowego kontraktu.
Judaizm nie uważał jednak małżeństwa za instytucję powołaną wyłącznie dla spełniania obowiązków małżeńskich. Czerpanie rozkoszy z pożycia uważano za zgodne z nauką Tory i Talmudu. Halacha (prawo zwyczajowe) reguluje sposób pożycia intymnego: zaleca zapewnić przyjemność żonie; zakazuje zmuszania do współżycia, stosunku w okresie żałoby, w stanie nietrzeźwym, podczas miesiączkowania (po tym okresie kobieta ma obowiązek kąpieli rytualnej w mykwie), przy zapalonym świetle, w obecności innej osoby. U ortodoksyjnych Żydów szabasowa noc jest szczególna dla żydowskiej żony, gdyż mąż ma obowiązek kochać się ze swą żoną w piątkową noc. Co więcej, nie wolno mu robić tego niedbale, ponieważ prawo wymaga, żeby ją "zadowolił". Kobieta może nawet podać go do sądu, jeśli tego nie uczyni.
Małżeństwa żydowskie cieszyły się dobrą opinią. Obopólny szacunek, poczucie obowiązku oraz świętości związku cementowały go, czyniąc opoką w trudnych czasach.
W imieniu wszystkich zaangażowanych w organizację chatuny – prezes TMZS Marzena Łącka